Maraton Horrorów w kinie TOMI już 9 grudnia o godz. 20:00.
Trzy krwawe horrory "Obłąkana", "Narodziny zła (The Lair)" oraz przedpremierowo "Terrifier 2. Masakra w święta".
Bilety w przedsprzedaży 29 zł, od 8 grudnia 35 zł.
"Obłąkana" (2022) 90 min. (jedyna możliwość obejrzenia filmu na wielkim ekranie)
Julie i Daniel przeprowadzają się do nowego domu, by spokojnie oczekiwać na narodziny dziecka. Lekarz zaleca Julie pozostanie w łóżku do czasu porodu. Pozostawiona sama w domu codziennie na długie godziny, kobieta zaczyna doświadczać niepokojącej obecności. To co początkowo wydawało się halucynacją, nabiera coraz bardziej realnych i przerażających kształtów. Jednak Daniel i lekarze są przekonani, że to jedynie wytwór wyobraźni. Czy Julie zdąży ich przekonać zanim będzie za późno? A może to jednak obłęd?
"Narodziny zła (The Lair)" (2022) 90 min. (jedyna możliwość obejrzenia filmu na wielkim ekranie)
Kiedy pilotka Królewskich Sił Powietrznych, porucznik Kate Sinclair, zostaje zestrzelona nad Afganistanem, postanawia schronić się przed wrogiem w opuszczonym bunkrze. Szybko okazuje się, że podziemia kryją w sobie mnóstwo przerażających tajemnic. Hodowane tam przez lata monstrum budzi się i wyrusza na łowy, by zgładzić każdego kto stanie mu na drodze.
"Terrifier 2. Masakra w święta" (2022) 138 min.
Wraca najbardziej przerażający klaun w historii horroru. Cudem udało mu się przeżyć masakrę, którą zgotował bohaterom pierwszej części. I jest jeszcze bardziej spragniony bólu i wrzasków swoich ofiar. Nadchodzi Halloween, a on ma kostium jak żaden inny. Tym razem sterroryzuje przebraną za anielską wojowniczkę nastoletnią Siennę, jej rodzinę i przyjaciół. Będzie krwawo, ohydnie i brutalnie, bo "Terrifier 2" nie zna żadnych granic. Ani w ukazywaniu obrazowej przemocy, ani w rozładowywaniu napięcia chorym poczuciem humoru Arta The Clowna, przy którym Pennywise wydaje się zahukanym przyjemniaczkiem, niewinną igraszką."Terrifier 2" nie jest filmem dla widzów o słabych nerwach ani dla niedzielnych widzów horrorów.
Do zobaczenia w TOMI na maratonie ;)